<powrót do
narracji Kanon>
Poczułam coś
na wargach przez sen. To było jak lekkie muśnięcie motyla i wtedy
się zbudziłam. Lekko otworzyłam oczy. Byłam zmęczona. Spojrzałam
się na łóżku, a w nim nie było JR'a. Gdzie on się podział?
-Widzę, że
wstałaś.-powiedział przychodząc w szlafroku i z mokrą głową.
-Tak.-ziewnełam.-Jak
się czujesz?
-Lepiej. Nadal
czuję się osłabiony ale po ciepłym prysznicu wróciły mi siły.
-Cieszę się.
-Idziemy na
śniadanie?
-Tak jasne.
Ten szybko się
ubrał i poszliśmy.
-Zaczekaj.-powiedziałd
do mnie.
Zniknął w
drzwiach pokoju i po chwili wrócił z pluszowym szlafroczkiem.
-Załóż go.
Jest ci pewnie zimno skoro masz takie krótkie ciuchy.-powiedział.
-Teraz to ty
się mną zajmujesz?
-Tak żebyś
wiedziała.
-Dziękuję.
Razem poszliśmy
na śniadanie i zjedliśmy jajka na patelni i wypiliśmy do tego
ciepłą herbatkę. Była akurat godzina siódma nad ranem i wszyscy
jeszcze spali.
-To co
robimy?-spytal JR.
-Oglądamy
film.
Usiadłam wraz
z nim na sofie. Przykryliśmy się kocem i siedzieliśmy razem.
(Od autorki: Ja
tu wyczuwam love, a wy? ♥)
<dwie
godziny później>
<narracja
Sanghee>
Szłam w
piżamie z Minnim do kuchni. No zbiegło się całe EXO i oczywiście
Nu'EST. Zatem poszłam z moim chłopakiem usiąść obok Kanon i JR
(♥). Ciekawe co razem robili?
-Hej-powiedziałam.
-Cześć-powiedziała
mi Kanon.-Jak się spało?
-Hehe bardzo
wygodnie.-odpowiedział za mnie Minhyun-A wam?
-A
wiesz...mokro było tyle powiem.-powiedział JR.
-WY coś
robiliście?!
-Sanghee
uspokój się.-zapewniała Kanon-Po prostu JR się w większość
wykurował i to jest ważne.
-Acha.
Usiedliśmy
obok nich gdy po kilku minutach przylazł do nas Kris z Sehunem. No
proszę nasza Zboczona Tęcza jest teraz Zboczoną Trawą ale to
szczegół.
-Hej
Kanon-powiedział Kris.-Mam do ciebie sprawę.
-Jaką?-spytała.
-Bo wiesz jutro
są walentynki,a SM organizuje imprezę z tego powodu i można
przynieść osobę towarzyszącą. Dlatego chciałem iść z tobą i
zatem pójdziesz ze mną jako moja para?
No nie
wierze!!! Widziałam jak JR zaciska pięśći bo się wkurzył.
Znając Kanon to się zgodzi. Plisss nie zgódź się....nie zgódź
się...plisss....
-Jasne-odparła.
No i
klops....Jej związek znaczy się przyszły związek z JR'em już
powoli nie ma szans...chyba,że...
-Wpadnę po
ciebie o dwudziestej ok?-powiedział Kris.
Kanon tylko
kiwneła głową. Haha już mam plan jak wyrolować Krisa.
-Minhyun...-szeptnełam.
Zaczęłam jemu
tłumaczyć plan działania, a on miał go powiedzieć liderowi.
Jeżeli to się nie uda to ja przestaje ich już parować.
<Walentynki
godzina 19:40>
<powrót do
narracji Kanon>
Patrzyłam się
w lustro. Sanghee pomogła mi się ładnie umalować. Ubrałam taką
śliczną jasnoróżową sukienkę z kokardkami. Buty na obcasie i
gotowe.
Wyszłam z
łazienki patrząc się na moją przyjaciółkę i Minhyuna. Tak
ślicznie razem wyglądali.
-Ja
idę.-powiedziałam.
-Czekaj-odparł
Minhyun.-Możesz pójść i spytać JR'a gdzie ma mój
...ee....szampon?
-A po co ja się
mam pytać?
-Chłopacy się
pokłócili-powiedziała Sanghee.-Proszę ciebie idziemy na randkę i
chcemy kupić taki bo wiesz...lubimy się dzielić.
-Aha....no
dobra.
Poszłam z nimi
do pokoju chłopaków. Miałam jeszcze pięć minut czasu więc
zdążę.
-No to
wchodź-powiedziała Sanghee.
-Ok rozumiem,że
wam się śpieszy ale bez przesady.
Weszłam do
pokoju i nagle zatrzasneły się za mną drzwi. Próbowałam otworzyć
ale nie mogłam. Niemożliwe!!! Zamkneli mnie!!!
-Coś się
stało?
JR. No
tak...jak Sanghee mogła mnie zamknąć teraz gdy miałam iść z...
Zajebioza po prostu! Kris jest tylko przyjacielem. Nie wierzę, że
oni byli do czegoś takiego zdolni.
-Wiedziałeś o
tym!-krzyknełam.
-O czym?-spytał
niewinnie wstając z łóżka.
Spojrzałam się
na niego. Miał na sobie jeansy i rozpiętą czarną koszulkę, która
odkrywała jego boską klate. Nie Kanon! Opanuj się!
-Wiedziałeś o
tym,że nas zamkną!
-Yyy...nie
wiedziałem.
-Daj mi
klucz-powiedziałam.
-Nie mam go.
-To twój pokój
jak nie możesz go mieć?
-Tak jakoś.
Wkurzona
usiadłam na sofie na, której leżałam poprzedniego wieczora. Nawet
nie miałam telefonu by zadzwonić do Krisa! Co ja teraz poczne.
<narracja
Sanghee>
Szłam w
płaszczyku z Minhyunem do salonu. Szliśmy na naszą tygodnice i
oczywiście na walentynki. Rano podarował mi słodkiego misia i
koszyk pełen róż. Jednak Kanon i tak więcej dostała. Z dwa
ogromne bukiety róż , misia z napisem I love you i naszyjnik złoty
z serduszkiem. Pytanie kto jej to wysłał? Wiadomo że misia wysłał
jej Kiseop, a co do reszty to nie wiem.
Oczywiście mi
Minhyun dał takie śliczne złote kolczyki, kuleczki. Ja go kocham
normalnie.
Gdy byliśmy w
salonie spotkaliśmy Krisa który patrzył się cały czas na
zegarek. Wybacz leszczu ale to nie twój wieczór.
-O hej
Kris-powiedziałam.
-Hej-odparł
nerwowo.
-Kanon nie
będzie. Źle się poczuła.
-Ale...ale jak
to?
-Wiem to
straszne. Była taka szczęśliwa ale rano zaczeła wymiotować i
byłyśmy u lekarza. Nie może wychodzić z pokoju.
-To ja może
lepiej pójdę do niej.
-NIE!!!-wykrzyczałam
z Minhyunem.
-Sanghee...chodzi
o to, że to bardzo zaraźliwe i możesz się zarazić,a wtedy by
sobie nie wybaczyła takiego czynu.-powiedzial Minhyun za mnie.
-A to ok.
Pozdrówcie ją. Ten wieczór bez niej nie będzie taki fajny.
Zaczął
patrzeć się w ziemie i poszedł sobie. Przybiłam Minhyunowi
piątkę.
-Juhu!!!
-Udało się!!!
-Co się
udało?-spytała Kira przychodząc z Taeminem.
-Później ci
wytłumaczę-odpowiedziałam.-WY na randkę?
-Tak.
-A może
pójdziemy razem?-spytał Taemin.
-Dobry
pomysł-potaknął Minhyun.
<godzina
23:20>
<powrót do
narracji Kanon>
Patrzyłam się
na zegarek. Ile jeszcze będę tu siedzieć? Po co nas zamkneli? Kris
już dawno sobie poszedł, a ja i tak nie wiem gdzie jest dyskoteka.
Wstałam powoli
z sofy i usiadłam obok JR'a na jego łóżku.
-JR wiem, że
masz klucz. Jestem zmęczona proszę wypuść mnie.
-Dobrze....
Byłam
szczęśliwa.
-...ale musisz
coś zrobić.
-Co?
-Sanghee kazała
mi ciebie nie wypuszczać aż...
-...aż...?
-Posłuchaj
Kanon pomiędzy nami coś było i jest. Dam ci klucz jeżeli mnie
pocałujesz i powiesz szczerze czy to dla ciebie coś oznacza. Jak
nie to pojdziesz stąd, a ja nie będę ci przeszkadzał i nie będę
mieszał się w twoje relacje z Krisem.
-A jak tak?
-To wiesz jak
to jest ja nie przeżyję bez ciebie ty bezemnie.
-Dobrze.
Pocałuję ciebie.
JR zmienił
swoją pozycje z leżącej na siedzącą. Jedną ręką złapał mnie
za plecy i przysunął do siebie. Oparłam swoje ręce o jego nagą
klatę.
Przełknełam
głośno śline.
JR się do mnie
schylił i pocałował mnie. Poczułam w brzuchu ogromne motylki.
Odwzajemniłam pocałunek bo mi się bardzo podobało. Było inaczej
niż za pierwszym razem. Nawet nie czułam takiego czegoś do Krisa
jak się całowaliśmy.
Wypuścił mnie
z pocałunku ale nadal jego ręce były na moich plecach tak jakbym
chciała uciec, a on by mnie przetrzymał.
Patrzył się
na mnie i czekał na odpowiedź.
-JR...-wyszptałam.
Poczułam, że
mam mokre oczy. Zaraz zaczne płakać.
-Tak?
-Ja...-spuściłam
wzrok i zabrałam ręce z jego klaty.-Daj mi ten klucz....
Nie wiedziałam
co robi ale zacisnął szczęke i dał mi klucz.
-Proszę. Tak
jak obiecałem. Nie będę się już mieszał w twoje życie.
Także mnie
wypuścił, a ja powoli wstałam.
-Przykro
mi.-odparłam.
Ten nic nie
powiedział. Siedział patrząc się w okno na pełnie ksieżyca.
Otworzyłam
drzwi. Wyszłam. To wszystko było bez sensu.
Ja nic do niego
nie czułam....ja...ja..ja po prostu....Kocham go!
Jestem idiotką!
Jak tak mogłam!?
Szybko
otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam mnie zszokowało.
JR stał na
środku pokoju patrząc się na coś w swojej ręce. Światło
księżyca odbijało się w jakimś przedmiocie które trzymał. O
nie!
Poczułam jak
teraz naprawdę nie wyrabiam i po policzkach spływały mi łzy.
JR trzymał
żyletkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
to po to były ci moje zeznania... musiałaś wiedzieć, czy będzie mu po tym lepiej... bosz... Kocham to opowiadanie !
OdpowiedzUsuńNo a jak i jeszcze dlatego bo chciałam wiedzieć czy to będzie z sensem
Usuńja chcę więcej proszę dopiero zaczynam wszystko rozumieć
OdpowiedzUsuńSpoko będzie ;)
Usuńw takim momencie przerwać !!! JEJKUUU !!! KOBIETO PISZ SZYBKO JA CHCĘ WIĘCEJ ! ON mUSI MU POWIEDZIEĆ W KOŃCU ŻE GO CHOLERA JASNA KOCHAAA !!! <333
OdpowiedzUsuńona * XD
UsuńHaha wiem że musi mu powiedzieć, jak mi się uda to w tym tygodniu będą jeszcze parą ♥
UsuńWyczuwam, wyczuwam ... od paru rozdziałów ;-)
OdpowiedzUsuńNa końcu było najlepiej, fajnie to wyszło z JR i Kanon czekam na następny rozdział ;-D
OdpowiedzUsuńo kurwa o kurwa ! ; o
OdpowiedzUsuńSzybko nexta!XD