Translate

wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 14

Specjalnie dla Sanghee

 Wszyscy się przebierali. Oczwiście ja z Sanghee musiałyśmy iść do innego pokoju. Oczywiście jej to nie przeszkadzało że zobaczy gołego Minniego ale no cóż był tam też Aron. Zaczełyśmy się ubierać w przyduże fachy. Nie było szansy by wziąć bokserki od chłopców. Chociaż Sanghee paliła się do tego.
-Na co ci ich bokserki!?-pytałam.
-Nie ich tylko Minniego. Musze wiedzieć jakie nosi. Wrazie gdybym weszła do dormu Nu'EST to wiem jakie bokserki podkradać.
-Ach ty szalona kobieto.
Założyłyśmy więc te faszki. Chłopacy przynieśli nam jakieś ciuchy. Nawet Ren. Gdy wyszłyśmy do chłopaków oni byli już ubrani. Aron miał na twarzy dużego banana.
-Dlaczego się uśmiechasz?-spytałam.
-Ponieważ Sanghee ubrała moje ciuchy.
O matko. Zacznie się piekło. Sanghee wyszła i zaczeła się szybko przebierać. Gdy wróciła rzuciła Aronowi jego ciuchy.
-Mam nadzieje,że zapomne ten moment w życiu.-mówiła.
Wszyscy zaśmiali się.
-A kogo ja wtedy mam łaszki?-spytałam.
-Bluzka z misiem mówi sama za siebie, a spodnie masz moje.-uśmiechnął się JR.
Super miałam bluzkę Rena. Ale trudno.
Spojrzałam się na zegarek. Musimy wracać!
-Sanghee musimy już iść.
-Ok.-mówiła smutno.
JR wstał.
-Mogę was odprowadzić jak chcecie.-zaproponował.
-Ja też mogę isć.-odparł Minhyun.
Zgodziłyśmy się.

Szliśmy oddzieleni od siebie. Sanghee z Minnim ja z JR. Wyglądaliśmy jak dwie pary, które się nie znają. Oczywiście pierwsza ,,para'' cały czas rozmawiała i się śmiała. Ja natomiast byłam w niewsosie. Nie wiedziałam dlaczego.
Zawiał zimny wiatr. Miałam mokre włosy więc zrobiło mi się trochę zimno. Była zima i obym się nie przeziębiła. JR zauważył to i objął mnie ramieniem.
-Będzie ci cieplej.-mówił.
Zatrzymałam się. On zrobił to samo. Patrzyłam się w jego oczy.
-Coś się stało?-spytał zatroskany.
-Nie tylko...że ja potrzebuje trochę....
-A rozumiem. Miałaś faceta i on cię rzucił. Zranione serce.
-Nie ja nie miałam jeszcze chłopaka.....
-Ale wiesz chcę się z tobą zaprzyjaźnić. Nic innego.
Zrobiło mi się przez chwile głupio.
-Acha rozumiem.-mówiłam.
-To co przyjaźń?-spytał.
-Jasne.
Potem szliśmy dalej objęci jako przyjaciele. Musieliśmy nadgonić nasze gołąbki.

(narracja Sanghee)
Szliśmy obok siebie. Jego bliskosć po prostu doprowadzała mnie do szału. Był tak blisko ale jednak tak daleko.
Zatrzymaliśmy się. Spojrzałam w jego oczy.
-Tu mieszkasz?-spytał.
-Tak. Tutaj. Dzięki,że mnie odprowadziłeś.
-Nie ma za co. Ja dziękuję za ten wspaniały dzień.
Zarumieniłam się.
Minhyun wziął moją twarz w ręce. Ten gest oznaczał jedną rzecz. Minni chce mnie pocałować! Już się zbliżał . Już czułam jego oddech gdy.....ktoś zapalił światło i z okna wyszła moja mama.
-Sanghee no chodź już!
Dziękuję ci mamo,że zepsułaś mi mój pierwszy pocałunek z moim mężem.
-Już idę.-powiedziałam smętnie.-Ale muszę poczekac na Kanon.
-Jak chcesz-odparła Minra.
Po chwili szła moja przyjaciółka objęta z....JR!!! Ta to wykorzystała sytuacje. Gdy doszli do nas pożegnałyśmy się z chłopakami i weszłyśmy do domu. Przepytam ją później.

2 komentarze:

  1. moja inteligencja.... "Gdy doszli..." moje skojarzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach ty i te twoje skojarzenia, przecież widzisz że są best frends

      Usuń