Translate

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 16


Byliśmy już w YG. Wszyscy polecieliśmy szybko prosto do sali w,której były te warsztaty.
Wszystkie zespoły już były. Zbyt dużo by ich tu wyliczać. Oczywiście wyłowiłam z tłumu osób Big Bang, Shinee, SNSD, Block B, EXO, i....U-Kiss. Reszty to nie rozpoznałam. Ale na pewno było tutaj większość K-popowych zespołów.
Podeszłam do Sanghee.
-I co my mamy robić?-spytałam.
-Słuchać to co mówią i robią.
No dobrze. Zatem musiałyśmy wszystko obserwować. No i właśnie wtedy na scenę wszedł Chang Woo. Był niezwykle przystojny. Tak jak w moim śnie i na tym plakacie. Nic się nie postarzał,a miał jakieś zapewne czterdzieści lat.
-Ej tylko nie wyrywaj go.-powiedziała moja Unni.
-Co?-spytałam się tępo.
-Patrzyłaś się na niego tak,że nawet JR spojrzał na ciebie i walnął jakąś minę. Ren tak samo.
-Ale wiesz dziwie się,że on ma tyle lat i wygląda tak młodo.
-To gwiazdor, większosć tekstów zespoły dostawały od niego i tak zarabiał. I to bardzo dużo. On jest żywą legendą. Moja mama ma jeszcze bielty z jego koncertów.
-Serio?
-Na serio. Była w nim zakochana.
-Hehe. To rodzinne.
Oczywiście Sanghee mi nie odpowiedziała. Słuchałyśmy przez kilka minut jak Chang rozdzielał każdemu swoje obowiązki i plany. Matko! Musiałysmy chodzić na każdą próbę danego zespołu. Też miałyśmy własny plan. Przynajmniej miałyśmy trochę czasu wolnego.
-A więc zatem-mówił Chang Woo-tutaj też trenować będą trainee więc proszę o wyrozumiałosć. Dodatkowo chcę powiedzieć,że będą z nami dziewczyny z gazety więc uważajcie an to co mówicie i robicie. Oczywiscie mam nadzieje,że te miłe panie nie będą takie wredne ii postarają się byście nie wyszli na jaieś głupie gwiazeczki. To już koniec. Każdy wie gdzie ma jechać. Miłego dnia życzę. Jutro zaczynamy.
Wszyscy się rozeszli,a tłum był nieziemski. Wszyscy się pchali do wyjścia. Na dodatek było duszno. Dobrze,że większość girlsbandów nie waliła tony perfumów bo po prostu bym tu padła.
-O matko świeże powietrze.-parsknełam.
Sanghee się zaśmiała.
-No co?-spytałam się tępo.
-No nic.
-Na co czekamy?
-Mama ma przyjechać zaraz.
-Ok.
Stałyśmy przed budynkiem YG no i mi się przypomniało.
-Matko! Torebki zapomniałam.-krzyczałam.
Unni spojrzała na mnie i parskneła śmiechem.
-Leć lepiej po nią. Poczekam tutaj na mamę bo jeszcze odjedzie bez nas.
Uspokoiłam się troszeczkę i poleciałam przez hall. Oczywiście niezbyt wiedziałąm gdzie była sala konferencyjna. Przecież Sanghee mnie tutaj przyprowadziła! No super po prostu, zgubiłam się.
Szłam zdesperowana po czerwonym dywanie i patrzyłam się na jasny korytarz. Było tam tyle drzwi . Pytanie tylko w, które drzwi mam wejść.
No i wtedy zderzyłam się z kimś. Wiem,że to była na 100% dziewczyna bo krzykneła.
-Ała-pisneła.
Obie poleciałyśmy na ziemie. Jak słodko. Znowu na dywanie YG. Spojrzałam na tą dziewczynę. Była niezwykła. Miała brązowe włosy ekstrawagancko ułożone. Na głowie czapkę wełnianą. Miała ciemne jeansy , czarne kozaki i kolorową bluzkę. Była niezwykłym okazem. Emanowała czymś...tylko czym.
Myślałam,że będzie na mnie zła ale ta tylko się uśmiechneła. Wstała szybko i podała mi rękę.
-Przepraszam najmocniej.-tłumaczyłam się.
-Nic się nie stało.-mówiła rozpromieniona.
-Sakura czekaj!-krzyczał ktoś.
Zanim się obejrzałam szedł....GD z.....moją torebką!!! Doszedł do nas i gdy mnie zauwazył rozpromienił się.
-Hej Kanon.
-Cześć.
Sakura bo tak się nazywała dziewczyna rozpromieniła się.
-A więc wy się znacie. To fajnie.-mówiła.
-Wy jesteście parą?-spytałam się.
GD otworzył szeroko oczy.
-Nie nie jesteśmy.-mówił.
-JA jestem po prostu córką szefa tej firmy. Przyjechałam do ojca na stałe, a GD mnie oprowadza.-mówiła dziewczyna.
Spojrzałam się na jej aparat fotograficzny na szyji.
-Robisz zdjęcia?-spytałam.
-Tak prowadzę fotobloga. Bardzo dbrze mi wychodzą zdjecia. Byłam na kursie więc wiesz...
No i mnie olśniło. Znalazłam fotografkę! Juhu!
-Chcesz być fotografką? Ja z przxyjaciółką Sanghee mamy udekomentować co będzie się tu działo w ciągu tych kilku miesięcy i potrzebny jest nam fotograf.-mówiłam jak oszalała.
-Ok. Może być. Ale gdzie wtedy mam iść?
-GD cie zaprowadzi.
Chłopak skinął głową na znak,że to zrobi.
-Acha Gd masz moja torebkę. Zgubiłam ją i wiesz....
-Spoko proszę.
Dał mi torebkę. Matko za długo tutaj stałam. Muszę już lecieć. Pożegnaliśmy się i wymieniliśmy się numerami telefonu. Wtedy szybko poleciałam do Sanghee i Minry,które już na mnie czekały.

Byłyśmy już w tym hotelu/dormie. Jak się okazało miałyśmy pokój na dziesiątym piętrze czyli ostatnim. No po prostu super! Mamy tak daleko do dołu. No już trudno. Jechałyśmy windą. Dużo gwiazd nie było na ostatnim piętrze. Nasze bagaże były nawet ciężkie no i wtedy wydarzył się cud. Gdy wysiadłyśmy z windy oczom ukazał na się JR i Minni.
-Hej wy też macie tutaj pokój?-spytał JR.
-Tak. Wy też?-mówiła Sanghee.
-A jak, dajcie pomożemy wam w noszeniu walizek.-powiedział Minhyun.
Chłopacy wzieli nam walizki i prowadzili nas przez duzy korytarz. Był zielony z fioletowymi kwiatami jako szablony. Podłoga była z czarnego drewna więc tu było luksusowo. Wtedy weszliśmy do drewnianych drzwi. Oczom ukazał nam się salon i kuchnia.
-To jest nasz wspólny salon i kuchnia. Sypialnie macie osobno,a o łazienki nie musicie się martwić bo są akurat dwie.-mówił JR.-Wasze współlokatorki już tu są.
Nie ma co byłyśmy szczęśliwe. Chłopacy rozstali się z nami przy drzwiach naszego pokoiku. No dobra raz kozie śmierć. Weszłyśmy do pokoju. No i wtedy ukazały nam się dziewczyny. Wszystkie śliczne. Krzątały się w różne strony. Od razu zauwazyły nas i podeszły by się przedstawić.
Pierwsza była dziewczyna w czarnych króciutkich włosach i ciemnych oczach. Miała śliczny makijaż i uśmiechała się od ucha do ucha.
-Cześć jestem Kora Akatsuka. Miło mi was poznać. Jestem trainee w SM.
-A ja jestem Lee Michu. Trainee w też SM.
Ta Lee Michu miała brązowe włosy związane w koczek, jej ciemne oczy patrzyły się na mnie uważnie.
-Miło mi was poznać. Ja jestem Kanon Winter, a to Park Sanghee. -mówiłam.
-Kim jesteście?-spytała Kora.
-W gazecie. Mamy udekomentować wasze życie.-mówiła Sanghee.
-To super. Mam nadzieje,ze się dogadamy. Ktoś jeszcze ma przyjechać od was? Bo do nas ma jeszcze dołączyć Kira.-gadała Michu.
-Nie.-odparła Sanghee.
-Właściwie to tak. Załatwiłam nam fotografkę. Niedługo ma tutaj przyjechać z GD.-tłumaczyłam.
-A to spoko. To co dziewczyny idziemy się rozpakować,a potem lecimy na podryw?-spytała Michu.
-Tak!!!-krzyczałą Sanghee.
-Mam nadzieje,że jest tu Zelo.
-Napweno będzie.
Obie rozmawiały roześmiane ze sobą,a ja podeszłam do Kory.
-Ona tak zawsze?-spytałam.
-Tak. Ja jestem jedyna spokojna.
Nagle do pokoju weszła Sakura. Uśmiechneła się do mnie ale gdy zobaczyła Korę uśmiech zgasnął jej na twarzy. One się chyba znały.
-Co się stało?-zapytałam.
Sakura podeszła do mnie i mi powiedziała.
-Kora to moja przyrodnia siostra.
OMG. Wpadłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz