Czułam jak coś
smerało mnie po ustach. Otworzyłam oczy i ujrzałam nad sobą JR'a
który lekko się do mnie uśmiechał. Zamknełam oczy i naciągnełam
na siebie koc.
-Ej ej
wstawaj.-powiedział JR.
-Nie-odparłam
zza koca.-Jeszcze pięć minut.
-Chyba nie
chcesz się spóźnić na próbe.
-CO?!
Szybko wstałam
zderzając się z JR'em.
-EJ nie tak
agresywnie.-powiedział.
-Idę po
ciuchy.....nie chce mi się.
-Chodź pomogę
ci.
Pomógł mi
wstać i objął mnie z tyłu w pasie.
-Możemy
iść-odparł.
-Dobrze.
Zamknełam oczy
i się wtuliłam w jego klate i tak szedł ze mną.
-Hej co
robicie?-spytał tępo Aron cały rozczochrany siedząc wraz z Renem
w salonie.
-Idziemy po
ciuchy dla Kanon-odpowiedział za mnie mój chłopak.
-Tak-wydałam z
siebie niezadowolony odgłos.
Szliśmy dalej
aż JR się zatrzymał.
-Dobra właź
po łaszki i idziemy do mnie.-odparł.
-Po
co?-spytałam.
-Bo masz
jeszcze z trzy godziny.
-Że co?!
-Haha ja
zmykam.
Odsunął się
szybko odemnie. Trudno zemszczę się kiedy indziej.
Otworzyłam
drzwi do swojego i Sanghee pokoju. Podeszłam cicho do swojej szafy i
wziełam jakąś pierwszą lepszą sukienke, kozaczki i pluszowe
legginsy.
Zaczełam
powoli się wycofywać gdy zobaczyłam,że Sanghee nie ma na sobie
koszuli. Była przytulona do Minhyuna i byli przykryci kocem. Na
ziemi zauważyłam.......gumkę. Osz kurde oni...
-Haha-zaśmiał
się JR włażącdo pokoju -To było nocą,gdy księżyc jasno
świecił....-zaczął śpiewać.
Minhyun i
Saghee się zbudzili. Moja prztjaciółka była przerażona, a Minni?
Miał minę takiego wkurzenia jak nie wiem co.
-....Jak to się
stało? Oddałaś się....Minniemu-śpiewał dalej JR.-Ah ty kocie
wiedziałem,że nie wytrzymasz.
I wtedy do
pokoju wparował Aron i Ren. Maknae stał jak wryty i podszedł do
mnie, a tamte zboczeńce dalej śpiewały.
-Straciłaś
cnote bo co? Bo sama tego chciałaś!-śpiwały ułomy.
-O nie macie
przejebane.-odparł Minhyun.
Zaczął szybko
ubierać spodnie, a te dwony dalej śpiewały z uśmiechem ale
zaczeli powoli się oddalać aż Minhyun nie wystartował.
-Boję się
ich.-powiedział Ren tuląc się do mnie.
-Nie martw
się.
Sanghee nie wiedziała co się dzieje.
Sanghee nie wiedziała co się dzieje.
-Wiesz zostawie
ciebie samą.-powiedziałam.
Wtedy wpadłam
na jej chłopaka.
-I
jak?-spytałam.
-Kanon ja ci
powiem,że uważaj na JR'a. On się kiedyś do ciebie dorwie.......i
lepiej miej gaz solny.....
-Aha...dzięki.
Wyszłam z
Renem z pokoju. Widziałam,że jest zaniepokojony.
-Ren co
jest?-spytałam.
-Bo
widzisz...ja...no bo...eeee....
-No mów.
-Ja to robiłem
z Aronem.
-CO?!
-No wiesz....JR
nie słyszał bo się do ciebie wtulił, a jak śpisz z nim to wiesz
jak go trudno obudzić?
-Serio?-zdziwiłam
się.
-No tak. Nie
powiesz chłopaką...wiesz kocham Arona...jest wspaniały. Ale nie
chce by ktoś się dowiedział.
-Spokojnie nic
nie powiem.
Pocałowałam
Rena w policzek i poszłam.
<kilka
godzin później>
-Jutro jest
ważny występ więc musicie się wyspać i nabrać sił.-mówił
Chang.-Dobrze, a więc zatem możecie już iść ale chcę pogadać z
Kanon.
Wszyscy poszli
zostawiając mnie i Woo samych.
-Mam do ciebie
prośbę.-zaczął mówić-Ludzie chcą bym zaśpiewał, a nie mam
partnerki i chciałbym się spytać czy byś zaśpiewała ze mną.
-Ja?
-Tak....piosenka...Love
me...znasz ją?
-Tak zanm
oczywiście zaśpiewam.
-Doskonale.
Zróbmy za godzine próbę.
-Dobrze.
O żesz kurna coraz bardziej mnie sie to podoba xDD
OdpowiedzUsuńHahaha dziękuję :D można uznać, że to sie dopiero zaczyna :D
Usuńwow szalejesz :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ale to chłopacy :D Nie moja wina że Aron zboczył JR'a jak mieszkali jeszcze w jednym pokoju
Usuń