Translate

niedziela, 1 listopada 2015

Rozdział 8

   Chłopcy jak to oni poszli do klubu go go na tak zwany wieczór kawalerski. Minhyun oczywiście zastrzegał, że nie chce chodzić do takich miejsc ale Hyung Aron jak zwykle go siłą przekonał. Tak więc biedny chłopaczek siedział z alkoholem w ręce i patrzył na hulanki innych.
-A ty nie idziesz się bawić?-zapytał JR'a.
-Cóż powinienem ale nie mam ochoty sam rozumiesz...
-Przestań o niej myśleć. Prawda jest taka, że no cóż nie byliście sobie pisani.
-Szkoda-westchnął i po chwili promiennie się uśmiechnął-chodź sie zabawić kumplu to twój wieczór!
-No masz rację.
 Jednakże nie wiedzieli, że ta noc będzie okropna. W cieniu klubu stał Sehun uśmiechając się złowieszczo. Planował coś złego.


  Nad ranem dziewczyny zadowolone z wieczoru panieńskiego wróciły do domu Sanghee i siedziały przed telewizorem.
-Dobry miałaś pomysł Kanon było świetnie.
-Dzięki.
  Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie.
-Musze już iść Kevin pewnie tęskni wiecie jaki on jest rozkoszny-mówiac to Kanon wstała i wyszła zostawiając dziewczyny same.
-No to co panienki oglądamy horror?-zaproponowała Sanghee.


  Minhyun otworzył oczy, głowa pulsowała mu niemiłosiernie. Nic nie pamiętał. Jakoś tak po wypiciu whisky z JR'em obraz mu się urwał. Wstał powoli z łóżka i zaczął rozglądać się. Nie znał tego pomieszczenia, było czysto a na podłodze leżały jego rzeczy i stanik? Szybko spojrzał na łóżko i zrobiło mu się gorąco. Leżała tam półnaga kobieta. Wystraszył się nie na żarty.
-Co ty tu robisz?-trącił ją w ramie.
 Kobieta otworzyła zaspane oczy i gdy ujrzała chłopaka uśmiechnęła się promiennie.
-No witaj kotku....dobrze sie bawiłeś ze mną wczoraj?
-Ale ja z tobą nic nie robiłem....
-Jesteś pewny?-uśmiechnęła sie do niego zalotnie.
-To niemożliwe....ja się żenię.
-Oby twoja panna lepiej nie wiedziała o tym heh.

  Minhyun gdy ubrał się wyleciał jak oparzony z pokoju. Pobiegł jak najszybciej na zaplecze by złapać świeże powietrze. To było nie możliwe, że takie coś zrobił.
-Zła noc co?
  Odwrócił głowę i ujrzał Sehuna. Wyglądał na rozbawionego i wręcz zadowolonego.
-Co tu robisz...-syknął Min.
-Cóż...można powiedzieć, że przechadzałem się.
-Wypiżdżaj!
-Och oczywiście. Pójdę do twojej narzeczonej...albo raczej byłej narzeczonej.
-Coś ty powiedział?
-A to, że mam zdjęcia jak miziałeś się z tą striptizerką. Cudnie prawda? I mogę to wykorzystać. Nawet nie wiesz jak jej to złamię serce. Znienawidzi ciebie. No chyba, że....ja jej tego nie pokażę a ty po prostu znikniesz bezboleśnie z jej życia. Chyba zależy tobie na jej szczęściu?
-Dlaczego mi to robisz...
-Nie zasługujesz na nią. Tak więc czekam do wieczora inaczej cały świat sie dowie jaki jest Minhyun z NU'est

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz