Translate

poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 47


Czułam jak coś smerało mnie po ustach. Otworzyłam oczy i ujrzałam nad sobą JR'a który lekko się do mnie uśmiechał. Zamknełam oczy i naciągnełam na siebie koc.
-Ej ej wstawaj.-powiedział JR.
-Nie-odparłam zza koca.-Jeszcze pięć minut.
-Chyba nie chcesz się spóźnić na próbe.
-CO?!
Szybko wstałam zderzając się z JR'em.
-EJ nie tak agresywnie.-powiedział.
-Idę po ciuchy.....nie chce mi się.
-Chodź pomogę ci.
Pomógł mi wstać i objął mnie z tyłu w pasie.
-Możemy iść-odparł.
-Dobrze.
Zamknełam oczy i się wtuliłam w jego klate i tak szedł ze mną.
-Hej co robicie?-spytał tępo Aron cały rozczochrany siedząc wraz z Renem w salonie.
-Idziemy po ciuchy dla Kanon-odpowiedział za mnie mój chłopak.
-Tak-wydałam z siebie niezadowolony odgłos.
Szliśmy dalej aż JR się zatrzymał.
-Dobra właź po łaszki i idziemy do mnie.-odparł.
-Po co?-spytałam.
-Bo masz jeszcze z trzy godziny.
-Że co?!
-Haha ja zmykam.
Odsunął się szybko odemnie. Trudno zemszczę się kiedy indziej.
Otworzyłam drzwi do swojego i Sanghee pokoju. Podeszłam cicho do swojej szafy i wziełam jakąś pierwszą lepszą sukienke, kozaczki i pluszowe legginsy.
Zaczełam powoli się wycofywać gdy zobaczyłam,że Sanghee nie ma na sobie koszuli. Była przytulona do Minhyuna i byli przykryci kocem. Na ziemi zauważyłam.......gumkę. Osz kurde oni...
-Haha-zaśmiał się JR włażącdo pokoju -To było nocą,gdy księżyc jasno świecił....-zaczął śpiewać.
Minhyun i Saghee się zbudzili. Moja prztjaciółka była przerażona, a Minni? Miał minę takiego wkurzenia jak nie wiem co.
-....Jak to się stało? Oddałaś się....Minniemu-śpiewał dalej JR.-Ah ty kocie wiedziałem,że nie wytrzymasz.
I wtedy do pokoju wparował Aron i Ren. Maknae stał jak wryty i podszedł do mnie, a tamte zboczeńce dalej śpiewały.
-Straciłaś cnote bo co? Bo sama tego chciałaś!-śpiwały ułomy.
-O nie macie przejebane.-odparł Minhyun.
Zaczął szybko ubierać spodnie, a te dwony dalej śpiewały z uśmiechem ale zaczeli powoli się oddalać aż Minhyun nie wystartował.
-Boję się ich.-powiedział Ren tuląc się do mnie.
-Nie martw się.
Sanghee nie wiedziała co się dzieje.
-Wiesz zostawie ciebie samą.-powiedziałam.
Wtedy wpadłam na jej chłopaka.
-I jak?-spytałam.
-Kanon ja ci powiem,że uważaj na JR'a. On się kiedyś do ciebie dorwie.......i lepiej miej gaz solny.....
-Aha...dzięki.
Wyszłam z Renem z pokoju. Widziałam,że jest zaniepokojony.
-Ren co jest?-spytałam.
-Bo widzisz...ja...no bo...eeee....
-No mów.
-Ja to robiłem z Aronem.
-CO?!
-No wiesz....JR nie słyszał bo się do ciebie wtulił, a jak śpisz z nim to wiesz jak go trudno obudzić?
-Serio?-zdziwiłam się.
-No tak. Nie powiesz chłopaką...wiesz kocham Arona...jest wspaniały. Ale nie chce by ktoś się dowiedział.
-Spokojnie nic nie powiem.
Pocałowałam Rena w policzek i poszłam.

<kilka godzin później>
-Jutro jest ważny występ więc musicie się wyspać i nabrać sił.-mówił Chang.-Dobrze, a więc zatem możecie już iść ale chcę pogadać z Kanon.
Wszyscy poszli zostawiając mnie i Woo samych.
-Mam do ciebie prośbę.-zaczął mówić-Ludzie chcą bym zaśpiewał, a nie mam partnerki i chciałbym się spytać czy byś zaśpiewała ze mną.
-Ja?
-Tak....piosenka...Love me...znasz ją?
-Tak zanm oczywiście zaśpiewam.
-Doskonale. Zróbmy za godzine próbę.
-Dobrze.

4 komentarze:

  1. O żesz kurna coraz bardziej mnie sie to podoba xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dziękuję :D można uznać, że to sie dopiero zaczyna :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję ale to chłopacy :D Nie moja wina że Aron zboczył JR'a jak mieszkali jeszcze w jednym pokoju

      Usuń