Translate

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 44


Otworzyłam szeroko oczy. O nie!!! Jestem sama z Krisem zamknięta w windzie i na dodatek on się na mnie obraził.
Usiadłam na ziemi załamana. Zajebiście wręcz troche sobie tu posiedzimy. Przynajmniej przywrócili światło.
-Posiedzimy sobie tutaj trochę.-powiedział.
-Wow zauważyłam-odparłam wkurzona.
Ten usiadł obok mnie, a ja lekko się odsunełam.
-Przestań.-powiedział.
-Ja mam przestać?!-wstałam patrząc się na niego z góry-To ty zaczełeś się obrażać! To ty uciekłeś odemnie!
Ten szybko wstał.
-Gdybyś była na moim miejcu też byś to zrobiła!
-Obrażona uciekła do windy?!
-Nie! Byłem bardzo blisko ciebie! Nie krzycałem na ciebie, byłem miły i troszczyłem się o ciebie, a on!!!? Tylko ten gościu zadzwonił, a on JR zaczął cie obwiniać o romanse!!! Kanon to ja ciebie kocham szczerze i chcę żebyś z nim zerwała.
Nie wiedziałam co o tym myśleć. Jak on mógł mnie prosić o coś takiego?
Złapał mój podbrudek i zaczął pieścić moje usta swoim kciukiem.
-Kris...
-Ciii...-położył mi swój palec na usta.-Nic nie mów-szeptnął.
O matko proszę nie.
Nie zdążyłam nic zrobić ponieważ Kris mnie pocałował. Czułam jak wtykał swój język do mojej buzi. Był odemnie silniejszy i nie mogłam go odepchnąć. Byłam bezsilna.
-Ty dupku!!!-usłyszałam.
Winda się otworzyła, a na zewnątrz była Sanghee, Minhyun, JR i Luhan.
JR od razu się rzucił na Krisa i zaczeli się bić.
-JR przestań!-krzyczałam.
Ten nie słuchał. Bili się dalej i wtedy przyszedł Chang.
-Co tu się dzieje!-krzyknął.-Na co się gapicie rozdzielcie ich!-krzyknąl do Luhana i Minniego.
Chłopacy posłusznie zrobili co im kazał Woo, ale tamci dalej się wili.
-Zabiję cię!!!-wydzierał się JR z uścisku Minhyuna-Ostatni raz to robisz!
-Zamknij się!-krzyczał na niego Kris.
-Zabierzcie ich-odparł Chang.
I tak oto ja , Sanghee i on zostaliśmy sami.
-O co poszło?
Nie chciałam nic mówić. Nie zamierzałam nawet.
-Powiecie mi?
-Ja lepiej już pójdę.-powiedziała Sanghee i poszła.
Zostałam sama -_- .
-No bo...eh to jest głupie.-odparłam.
-Chodź do mnie do gabinetu, tam pogadamy.
Posłusznie poszłam za nim.
Po kilku minutach byliśmy w gabinecie. Był on duży z ogromnym oknem na całą ścianę. Wszędzie były rozwieszane złote płyty, w gablotach nagrody, w wolnych miejscach instrumenty.
-Siadaj.
Usiadłam naprzeciwko Changa obok jego biurka.
-Więc o co poszło?-spytał.
-No więc...
Opowiedziałam mu tylko o sytuacji w windzie, a ten słuchał.
-Nie dziwię się im.
-Co?-spytałam tępo.
-Rozumiem zachowanie JR'a ale i tak muszę ich ukarać.
-W jaki sposób?
-Nie wiem jeszcze pomyśle nad tym.
Wstałam powoli z krzesła ale cos mi nie dało spokoju.
-Tak?-spytał.
-Dlaczego....e...dlaczego wszyscy sądzą, że pan jest okropny?
Ten spojrzał się na mnie spod wilka.
-Kto tak mówi?
-Wszyscy.
-Mają racje.
Zdziwiła mnie jego szczerość. To dlaczego jest dla mnie taki ….miły?
-Zastanawiasz się dlaczego jestem dla ciebie taki miły?
Skąd on o tym wie?!
-Tak.
-Przypominasz mi kogoś....moją starą przyjaciółkę. Jesteś taka sama jak ona. Poniekąd.
-Dlaczego?
-Wiesz od ciebie....bije taki blask, od niej też bił.
-To była pańska żona?
-Nie. Była moją pierwszą miłością.
-Rozumiem...
-Możesz już iść. DO zobaczenia za dwa dni.
-Do zobaczenia-powiedziałam cicho.

<narracja Sanghee>
Rozmawiałam z Minhyunem.
-Co za afera.-mówiłam.
-Wiem.
-I jak z....
-Sanghee możemy porozmawiać?-spytał Luhan.
-Ok
Odeszłam z nim kawałek.
-O co chodzi?-spytałam.
-Nie chce zachowywać się jak JR i Kris ale zależy mi na tobie...
Złapał moją rękę i lekko pocałował.
-Ty też chcesz dostać.-powiedział Minhyun.
Podszedł do nas i spoliczkował Luhana.
-Kolejny EXOl który zarywa do zajetych dziewczyn!!!
Musiałam szybko złapać Minhyuna za koszulkę by nie rzucił się na Lulu.
-Minhyun przestań!!!-wrzasnełam.-Chcesz oberwać od Changa? Już i tak JR i Kris się bili. Szkoda dla ciebie zachodu.
-Masz racje. Chodźmy stąd.

2 komentarze:

  1. Nie zgadzam się aby Kanon zerwała z Jr'rem ani Saranghae z Minhyunem
    Mają być razem i koniec kropka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe oni będą razem. Kanon nigdy nie zerwie z JR'em dla Krisa, a co do Sanghee.....to chyba tak samo

      Usuń