Dziekuję za uwagę.
<tydzień
później>
<narracja
Kanon>
Wszyscy
siedzieliśmy w salonie. Ja, Michu, Sanghee, Kira, JR, Minhyun i
Himchan. Oczywiście nasza biedna Michu musiała siedzieć na wózku.
Jeszcze nie miała tyle sił by sama chodzić. Na szczęście Himchan
był zawsze z nią. Pomagał jej i był na każdym jej kroku. Jaki on
był wobec niej kochany.
-Ja już pójdę
jestem zmęczona.-powiedziała po chwili Michu.
-Pójdę z
toba.-odparł Himchan.
Zaczął ją
prowadzic na wózku.
-Wiecie na czym
oni stoją?-spytałam
-W jakim
sensie?-zapytał JR wtulając się w moją szyję.
-Michu była
przecież z Zelem,a teraz z Himchanem. Oni w ogóle ze soba zerwali?
-A tego to
nawet ja nie wiem-powiedziała Kira.
Wtedy przyszedł
Taemin.
-Hej koteczku
idziesz do mnie nocować?-spytał się Kiry całując ją.
-Jasne.
Dobranoc wam.
-Haha będzie
ostro.-powiedziała Sanghee.
-Zbok.-szeptnełam.
-Chyba nie
ja!-krzyknął do mnie JR.
-Mi nie o
ciebie. I weź mi szyi nie łaskocz.
-A może ja
chce?
Zaczął jak na
złość całować mi szyję.
-JR zostaw
mnie.-mówiłam śmiejąc się.
-I kto tu się
gwałci?-spytała Sanghee.
-Ty i
Minhyun.-powiedział JR.
Wykorzystałam
chwilę jego nieuwagi i się odsunełam.
-EJ gdzie mi
uciekasz?
Złapał mnie
za nogę i pociągnął w swoją stronę. Leżałam teraz na jego
kolanach. Schylił się do mnie i nasze twarze się niemal stykały.
-Jesteś moja i
nigdzie mi nie uciekaj-szeptnął mi do ucha.
-Weźcie bo
rzygam waszą słodyczą.-odparła Sanghee.
-Minhyun czemu
ty swojej dziewczyny nie uwodzisz?-zapytał JR.
-Bo...
-Bo to
niemożliwe.-powiedziała moja przyjaciółka.
-Haha nie znasz
Minhyuna....
-Chodźmy do
ciebie.-odparł chłopak Park.
-Tak chodźmy.
I tak
zostaliśmy sami.
-O co z tym
chodziło?-spytałam.
-Powiem tyle,że
jak Minhyun zacznie uwodzić Sanghee to niewiadomo czy wyjdą z tego
dzieci.
-EJ nie żartuj
sobie z tego.
Walnełam go w
kolano.
-Chcesz
wojny?-zapytał.
Wtedy zaczął
mnie łaskotać.
-Przestań!-śmiałam
się.
-Dobra.......chodźmy
już ..zmęczony jestem.-powiedział.
-Dobrze wezmę
tylko piżame....
-Nie
przeszkadzaj im....zawsze możesz spać w moich ciuchach.-powiedział
puszczając do mnie oczko.
-No dobrze.
Chodźmy.
<narracja
Michu>
Himchan pomógł
mi wejść na łóżko. Był taki wspaniały. Ale i tak głupio mi
było mówić Zelowi, że nie powinniśmy być parą. Biedaczek był
smutny przez to ale ja kochałam Himmiego.
-Dziękuję
ci.-powiedziałam.
-Za co?
-Za wszystko.
-To nic
takiego.
Schylił się
do mnie i lekko musnął mnie w usta. Objełam jego szyję.
-Śpij ze mną.
-Ale ja...
Pocałowałam
go w usta. Ten chyba uznał,że ma teraz się położyć obok mnie.
Nie wiem co mnie wzieło ale odpiełam jego koszulkę. Gdy zobaczyłam
jego klate zrobiło mi się gorąco....
-Himchan....
-Tak?-spytał.
-Chcę cię....
<narracja
Sanghee>
-Co ten JR
wygadywał?-spytałam się Minhyuna.
-Nie wiem. On
jest czasem stuknięty.
-Zaraz wrócę.
Poszłam na
chwilkę do pokoju obok. Musiałam się przebrać w piżamę. W sumie
to ubrałam takie koronkowe spodenki i śliczną krótką koszule
nocną. Była w słodkiego misia.
Wyszłam z
pokoju i myślałam,że się rozpłynę. Minhyun siedział na łóżko
i patrzył się w okno. Jego koszulka była odpieta, a mi przez to
zrobiło się gorąco.
-O
jesteś.-powiedział uśmiechając się uwodzicielsko.
Podeszłam
powoli do niego.
-Chcesz się
przebrać?
Wskazałam na
pokój w którym przed chwilą byłam.
-Nie dzięki.
Wstał powoli i
lekko mnie pocałował. Jednak to był stary
słodki........Minhyun.....
Wtedy lekko
mnie pchnął na łóżko i szybko znalazł się nademną.
-Pozwól,że
zciągne z ciebie te szaty moja niewiasto.
-Co?
Spanikowałam.
O matko czy on...? JR mu coś dał albo Aron.
-Minhyun co w
ciebie wstapiło?
-Pożądanie
ciebie.
Zaczął
całować mnie w szyję, obojczyk, i zniżał się aż do biustu.
-Ta koszula
przeszkadza.
Wziął
nożyczki i mi ją rozciął. Wtedy zaczął całować moje piersi.
-Minhyun....
-Ciiiii
Zamknął mi
buzie swoim językiem. Zaczełam dotykać jego klaty...robiło mi się
przez to coraz bardziej cieplej.
Zdjełam mu
powoli koszulkę i zaczełam majstrować mu przy rozporku.
Ten uśmiechnął
się na ten widok.
-Bym ci pomógł
bo bardzo ciebie pragne ale zrób to sama. Będzie więcej
zabawy.....
-To nie
fair.-odparłam.
-Życie.
Wreszcie mi się
udało i zciągnelam jego spodnie.
-To teraz
ja.-powiedział.
Zaczął mi
zciągać majtki.
-Gotowa?-spytał.....
<narracja
Kanon>
-Jak myślisz
co robi Sanghee z Minhyunem?-spytałam.
Byłam oparta o
JR'a który mnie czule przytulał.
-Wiesz domyślam
się....
-To co robią.
-A tego ci nie
powiem.
-No ej....
-Cii...oglądaj
film, a nie.
-Horror?
Musimy? Myślisz,że będę się bać takiego czegoś?
-Dlatego
oglądamy ,,Straszny film 4''.
-To?
-To,że on jest
śmieszny.
-Śmieszny to
jesteś ty jak ci się spodnie uciskają........
Ten spojrzał
się na mnie przerażony.
-Ty to
widzisz?-spytał tępo.
-Jestem z tobą
24 godziny na dobę i nie mam zauważyć? Nie sądze.
JR pocałował
mnie czule w usta.
-Wiesz wolę
jednak iść spać.-powiedział.
-No dobrze.
Położył się
na łóżku i od razu się do mnie przytulil chowając swoją głowę
w moja szyję i włosy.
-Dobranoc
kochana.-odprał całując mnie w szyję.
-Dobranoc-powiedziałam.
boję się ciebie... coraz bardziej się ciebie boję...
OdpowiedzUsuń