Translate

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 46

Ważne ostrżeżenie!!!! Ponieważ ten post ma lekkie zboczenia (to pikuś jak porównać do zboczeń ARona) Jeżeli jesteście słabi psychicznie nie czytać tego!!! Sanghee ty masz czytać musisz :D :*
Dziekuję za uwagę.


<tydzień później>
<narracja Kanon>
Wszyscy siedzieliśmy w salonie. Ja, Michu, Sanghee, Kira, JR, Minhyun i Himchan. Oczywiście nasza biedna Michu musiała siedzieć na wózku. Jeszcze nie miała tyle sił by sama chodzić. Na szczęście Himchan był zawsze z nią. Pomagał jej i był na każdym jej kroku. Jaki on był wobec niej kochany.
-Ja już pójdę jestem zmęczona.-powiedziała po chwili Michu.
-Pójdę z toba.-odparł Himchan.
Zaczął ją prowadzic na wózku.
-Wiecie na czym oni stoją?-spytałam
-W jakim sensie?-zapytał JR wtulając się w moją szyję.
-Michu była przecież z Zelem,a teraz z Himchanem. Oni w ogóle ze soba zerwali?
-A tego to nawet ja nie wiem-powiedziała Kira.
Wtedy przyszedł Taemin.
-Hej koteczku idziesz do mnie nocować?-spytał się Kiry całując ją.
-Jasne. Dobranoc wam.
-Haha będzie ostro.-powiedziała Sanghee.
-Zbok.-szeptnełam.
-Chyba nie ja!-krzyknął do mnie JR.
-Mi nie o ciebie. I weź mi szyi nie łaskocz.
-A może ja chce?
Zaczął jak na złość całować mi szyję.
-JR zostaw mnie.-mówiłam śmiejąc się.
-I kto tu się gwałci?-spytała Sanghee.
-Ty i Minhyun.-powiedział JR.
Wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i się odsunełam.
-EJ gdzie mi uciekasz?
Złapał mnie za nogę i pociągnął w swoją stronę. Leżałam teraz na jego kolanach. Schylił się do mnie i nasze twarze się niemal stykały.
-Jesteś moja i nigdzie mi nie uciekaj-szeptnął mi do ucha.
-Weźcie bo rzygam waszą słodyczą.-odparła Sanghee.
-Minhyun czemu ty swojej dziewczyny nie uwodzisz?-zapytał JR.
-Bo...
-Bo to niemożliwe.-powiedziała moja przyjaciółka.
-Haha nie znasz Minhyuna....
-Chodźmy do ciebie.-odparł chłopak Park.
-Tak chodźmy.
I tak zostaliśmy sami.
-O co z tym chodziło?-spytałam.
-Powiem tyle,że jak Minhyun zacznie uwodzić Sanghee to niewiadomo czy wyjdą z tego dzieci.
-EJ nie żartuj sobie z tego.
Walnełam go w kolano.
-Chcesz wojny?-zapytał.
Wtedy zaczął mnie łaskotać.
-Przestań!-śmiałam się.
-Dobra.......chodźmy już ..zmęczony jestem.-powiedział.
-Dobrze wezmę tylko piżame....
-Nie przeszkadzaj im....zawsze możesz spać w moich ciuchach.-powiedział puszczając do mnie oczko.
-No dobrze. Chodźmy.

<narracja Michu>
Himchan pomógł mi wejść na łóżko. Był taki wspaniały. Ale i tak głupio mi było mówić Zelowi, że nie powinniśmy być parą. Biedaczek był smutny przez to ale ja kochałam Himmiego.
-Dziękuję ci.-powiedziałam.
-Za co?
-Za wszystko.
-To nic takiego.
Schylił się do mnie i lekko musnął mnie w usta. Objełam jego szyję.
-Śpij ze mną.
-Ale ja...
Pocałowałam go w usta. Ten chyba uznał,że ma teraz się położyć obok mnie. Nie wiem co mnie wzieło ale odpiełam jego koszulkę. Gdy zobaczyłam jego klate zrobiło mi się gorąco....
-Himchan....
-Tak?-spytał.
-Chcę cię....

<narracja Sanghee>
-Co ten JR wygadywał?-spytałam się Minhyuna.
-Nie wiem. On jest czasem stuknięty.
-Zaraz wrócę.
Poszłam na chwilkę do pokoju obok. Musiałam się przebrać w piżamę. W sumie to ubrałam takie koronkowe spodenki i śliczną krótką koszule nocną. Była w słodkiego misia.
Wyszłam z pokoju i myślałam,że się rozpłynę. Minhyun siedział na łóżko i patrzył się w okno. Jego koszulka była odpieta, a mi przez to zrobiło się gorąco.
-O jesteś.-powiedział uśmiechając się uwodzicielsko.
Podeszłam powoli do niego.
-Chcesz się przebrać?
Wskazałam na pokój w którym przed chwilą byłam.
-Nie dzięki.
Wstał powoli i lekko mnie pocałował. Jednak to był stary słodki........Minhyun.....
Wtedy lekko mnie pchnął na łóżko i szybko znalazł się nademną.
-Pozwól,że zciągne z ciebie te szaty moja niewiasto.
-Co?
Spanikowałam. O matko czy on...? JR mu coś dał albo Aron.
-Minhyun co w ciebie wstapiło?
-Pożądanie ciebie.
Zaczął całować mnie w szyję, obojczyk, i zniżał się aż do biustu.
-Ta koszula przeszkadza.
Wziął nożyczki i mi ją rozciął. Wtedy zaczął całować moje piersi.
-Minhyun....
-Ciiiii
Zamknął mi buzie swoim językiem. Zaczełam dotykać jego klaty...robiło mi się przez to coraz bardziej cieplej.
Zdjełam mu powoli koszulkę i zaczełam majstrować mu przy rozporku.
Ten uśmiechnął się na ten widok.
-Bym ci pomógł bo bardzo ciebie pragne ale zrób to sama. Będzie więcej zabawy.....
-To nie fair.-odparłam.
-Życie.
Wreszcie mi się udało i zciągnelam jego spodnie.
-To teraz ja.-powiedział.
Zaczął mi zciągać majtki.
-Gotowa?-spytał.....

<narracja Kanon>
-Jak myślisz co robi Sanghee z Minhyunem?-spytałam.
Byłam oparta o JR'a który mnie czule przytulał.
-Wiesz domyślam się....
-To co robią.
-A tego ci nie powiem.
-No ej....
-Cii...oglądaj film, a nie.
-Horror? Musimy? Myślisz,że będę się bać takiego czegoś?
-Dlatego oglądamy ,,Straszny film 4''.
-To?
-To,że on jest śmieszny.
-Śmieszny to jesteś ty jak ci się spodnie uciskają........
Ten spojrzał się na mnie przerażony.
-Ty to widzisz?-spytał tępo.
-Jestem z tobą 24 godziny na dobę i nie mam zauważyć? Nie sądze.
JR pocałował mnie czule w usta.
-Wiesz wolę jednak iść spać.-powiedział.
-No dobrze.
Położył się na łóżku i od razu się do mnie przytulil chowając swoją głowę w moja szyję i włosy.
-Dobranoc kochana.-odprał całując mnie w szyję.
-Dobranoc-powiedziałam.

1 komentarz: