Translate

wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 52

Przepraszam, że nie dodawałam postów...ale miałam urwanie głowy...codziennie jakaś kartkówka itp....I teraz znowu jestem chora...postaram się dodawać troszkę częściej te posty....skoro teraz będzie tyle wolnego...Miłego czytania misie :*


<narracja Kanon>
Wstałam cała zaspana i lekko skacowana. Moja głowa....kręci mi się w niej. Lekko się zachwiałam.
-Oj masz kaca?-spytał roześmiany JR.
Wziął od razu mnie w swoje objęcia...był taki rozczochrany. 
-A ty co mops?-zapytałam śmiejąc się.
-Ależ oczywiście, a ty jesteś moją księżniczka mopsów.
Delikatnie mnie pocałował w usta.
-Idę do kuchni.-odparłam.-Chcesz coś?
-Nie...ja jeszcze sobie poleżę i się zdrzemnę.
-Jak chcesz.
Założyłam zatem kapcie i szlafroczek i powolnymi krokami poszłam do kuchni. Wszędzie były porozrzucane jakieś papierki. Myślałam, że wszyscy spali ale jednak nie. W salonie siedział Sehun i Kris i patrzyli coś w telewizji. Chyba jakieś wiadomości.
Poszłam zatem do kuchni i wyjełam z lodówki jakiś soczek. Musiałam się czegoś napić...wtedy usłyszałam w telewizji, że mówią o koncercie i dyskotece. Podeszłam do blatu i wsłuchiwałam sie w to. Wziełam wtedy porządny łyk soczku i wtedy stało się coś strasznego:
-Nowa gwiazda zasłyneła na koreańskiej scenie.-mówiła reporterka- Jak widzicie zajęła pierwsze miejsce wraz z Sehunem z EXO. Chłopak od razu skradł jej buziaka gdy okazało się, że wygrali, ale co dalej? To tylko przyjaźń? Nie wydaje mi się...O to filmik na którym widać, że ta dwójka ma się ku sobie.
I wtedy pokazali filmik...to było wtedy przed klubem...jak mnie pocałował!
Wyplułam cały sok na podłogę.
-ŻE CO DO CHOLERY!?-wydarłam się.
Sehun i Kris spojrzeli się na mnie...upss nie mieli wiedzieć, ze tu jestem...ale mam to w nosie.
Podleciałam do nich.
-TO TY!-krzyknełam.-JAK MOGŁEŚ TY PADALCU!
-Co się dzieje?-podleciał do nas Kiseop....skąd on tu? No tak..był na imprezie tutaj.
-Ty szczylu! Specjalnie to zrobiłeś!-darłam się jak jakaś chora psychicznie.
Sehun wstał i podszedł do mnie.
-Nie wiem o co ci chodzi.-zrobił minę niewiniątka.
-Nie udawaj bo mnie jasny szlak trafi.
Pchnęłam go lekko, a ten złapał mnie za rękę.
-Nie wolno tak rzucać się do starszych.
Wtedy to się wkurzyłam jak nigdy. Walnęłam go z liścia drugą ręką. Chłopak pod wpływem uderzenia poleciał do tyłu, a na jego policzku było czerwone znamię. Dobrze mu tak.
-Kanon co on ci zrobił?-spytał zatroskany Kiseop.
-Widziałeś wiadomości?! Nie? To sobie zobacz! Ludzie gadają że jestem z nim w związku!
Seoopie przytulił mnie do siebie.
-Policzę się z nim.-szeptnął mi do ucha.
Podszedł do Sehuna i złapał go za koszulkę. 
-Nie wiesz, że tak nie ładnie! Przeproś ją!
-Za co niby?! Jesteś jakiś nienormalny!
Kris wtedy cały....tak cały zachlany wstał i walnął Kiseopa w brzuch. Tamten się lekko skulił.
-Kiseop!-wrzasnełam.
Podleciałam do niego.
-Niech sie nauczy nie zadzierać z nami jasne?!-odparł pijolec.
-Jesteś hamem!
-Tak, tak miło mi.
-Ej, ej....co się dzieje?-spytał zaspany JR.
Spojrzałam się na niego smętnie. Chyba odczytał co się stało.
-Zostawcie ją.
-Ojej przyszedł rycerz w srebrnej zbroi.-przedrzeźniał go Kris.
-Zachowuj się jak dorosły.
-Zachowuj się jak dorosły.-zaśmiał się.
JR wziął mnie za rękę, a ja złapałam Kiseopa.
-O co już idziesz? A tak fajnie się bawiliśmy.
Mój chłopak nie wytrzymał. Obrócił sie z stronę EXOla i przywalił mu z pięści prosto w twarz.
-JR!-krzyknełam.
Cudem było to, że nikt jeszcze nie przyszedł.
-Ty sukinkocie!
Kris rzucił się na lidera i zaczeli sie bić. Co robić?!
Wtedy ktoś przyszedł do pokoju....fack...szef SM i Chang. Piosenkarz od razu podleciał do chłopaków i ich rozdzielił.

-Co to ma być?!-wrzasnął.
Wszyscy przekrzykiwali się jeden przez drugiego.
-Dobra! JR idź do siebie...Kiseop ty też...szef SM musi sie tutaj rozmówić z EXO...i Kanon.
<kilka minut później>
Rozglądałam się po pokoju. Wszyscy byliśmy w gabinecie Chang'a. Ciekawe o co chodzi z tym wszystkim? Coś zrobiliśmy nie tak?
-Zebraliśmy się tu by omówić ważną sprawę.-mówił szef.
-Ja lepiej pójdę, mam jeszcze kilka warsztatów.-powiedział Woo.
Tamten skinął na niego i nasz nauczyciel sobie poszedł.
-Kontynując. Wczorajszy koncert zrobił wielką furorę na ludziach. Popularność EXO wzrosła...w tym Tao i Sehun gdyż śpiewali z cudowną Kanon. Zatem....postanowiliśmy zrobić coś by popularnośc Kanon wzrosła.
-Co takiego?-spytałam tępo.
Czułam, że coś złego się święci.
-Masz wielki potencjał moja droga, oglądałaś dzisiejsze wiadomości?
Skinęłam głową. Niestety je widziałam.
-A więc będzie tak: Kanon zacznie chodzić z Sehunem by wzrosła jej i całemu zespołowi popularność.
-Że co?!-wydarłam się.
Wszyscy się patrzyli tępo na mnie.
-Nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł-powiedział Kris.
-Przestań jesteś po prostu zazdrosny.-oznajmił maknae.
-Nieprawda...dla mnie to jest tępe.
-Ale...proszę pana-zaczełam mówić-ja mam chłopaka już.
-No cóż-Odparł szef- Skoro jest w tym problem....
-..wiedziałam, że pan zrozumie.
-Musisz zatem zerwać z twoim chłopakiem by chodzić z Sehunem. Koniec tematu...możecie sie rozejść.

6 komentarzy:

  1. Jest rozdział!!! I jest świetny nie znoszę tego całego szefa od teraz :-/

    OdpowiedzUsuń
  2. niet xD
    Kanon nie może zostawić Jr'a
    To jest taka piękna miłość no xD
    A ten szef niech się idzie wypchać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kanon i JR. Tak ma zostać. Nie pozwól, żeby ktokolwiek zranił JR.

    OdpowiedzUsuń