Translate

poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 50


-Dziekuje ci Kiseop.-powiedziałam.
-Przyjaciół się wspiera.
-Nawet jak są w takich strasznych strojach?
-Tak. Dokładnie.-powiedział uśmiechając się do mnie- Z tego co wiem to masz dwa wsytępy.
-Trzy.
-Jak to?
-Z Changiem mam śpiewać na zakończenie koncertu.
-O, tego chyba nikt nie wiedział.
-Nie...prawie,że nikt.
Uśmiechnełam się do niego lekko.
Wtedy przyszedł Tao.
-Hej Kanon gotowa?-spytał.
-Tak.
Spojrzałam się na niego. On miał tylko garnitur. No dobra....taki czerwony....z jakimiś pajęczynami.
-Proszę.-powiedział dając mi jakiś kapelusz.
Kapelusz po prostu był czerwony i ogromny jak u czarodzieja z woalką.
-Ej Tao to jaki my mamy mieć image?-spytałam.
-Wiesz....chcą żebysmy byli wampirami.
-Że co?!
-No tak...ej to firma wymyśla...nie ja.
-Ale nie musimy nosić zębów?
-Nie. By nam utrudniały śpiewanie więc...nie mamy ich nosić...
-Oh Kanon będziesz wampirzycą.-powiedział Kiseop tuląc się do mnie.
Tao spojrzał się na nas dziwnie i powiedział:
-Czy mogę ja porwać na występ?
-Tak jasne.-odparł Kiseop.
Tao wziął mnie za rękę i poszliśmy na scenę.
Dziwnie to wyglądało...Przed nami była kurtyna, a całe wnętrze wyglądało jak z cmentarza. Wszędzie małe nagrobki, a tancerze byli ubrani jak zombie.
-Ćwiczyliśmy wszystko więc na początku masz być w tle...żeby zaskoczyć innych jak zaczniesz śpiewać.-mówił do mnie mój partner.
-Tak wiem...
Stanełam na swoim miejscu. Gdzieś z boku....(nie takim zboku Sanghee) . Tao stanął na samym środku i szybko założył podobny kapelusz do mojego.
Kurtyna poszła w górę. Gdy zobaczyłam wszystkich ludzi...było ich masakrycznie dużo. Wpadłam w lekką panikę. Chciałam uciec z tąd....ale wiedziałam,że nie mogę zawieść nikogo.
Zaczeła grać muzyka...lekko się rozluźniłam.
Tao śpiewał były to ciche nuty jak na początek.
Tancerzy i ja zaczelismy tańczyć swój układ....
Dochodziło do mojej kwestii...spanikowałam...nie dam rady.
Spojrzałam się katem oka na moich przyjaciół. Wszyscy się uśmiechali, a JR najbardziej i pokazywał,że dam radę, a Kiseop patrzył się na mnie tylko i po chwili pokazał serduszko z rąk i napis: Dasz radę.
Poczułam ciepło w sercu. Wszyscy mnie wspierali.
W lekkich podskokach podeszłam do Tao i zaczełam śpiewać.
-Sarangheo monster!!!
Tao obkręcił mnie. Zaczełam cieszyć się tym.
Gdy skończyliśmy śpiewać wszyscy zaczeli klaskać. Oklaski były głośniejsze niż przypuszczałam.

<godzinę później>
Zeszłam ze sceny wraz z Sehunem. Nasza klasyczna piosenka połączona z rapem też dawała niezłą furorę.
-Byłaś nieziemska!-jarał się chłopak.
-Ty też!
-Kanon byłaś wspaniała!-krzyknął JR biorąc mnie na ręcę.-Słodko wyglądasz wiesz?
-Wiem.
Podczas wsytępu z Sehunem zmieniłam strój i makijaż na bardziej taki różowy i słodszy.
-Dobra....zaraz będą wyniki.-powiedziała Sanghee.-Stresujesz się?
-Troszkę.
-Spokojnie, wymiatałaś!-mówił Ren.
-Byłaś taka śliczna, a jak śpiewałąś z tao byłaś taka gorąca i sexowna.-gadał Aron.
JR trzepnął zboczeńca w głowę.
-To moja dziewczyna.
-Popatrzeć zawsze można.-powiedział Aron.
Podszedł do nasz szybko Tao i Sehun.
-Gotowa?-spytał maknae.
-Tak.
Chłopacy złapali mnie za ręce i poszliśmy na scenę.
Zaraz mieli ogłosić kto ma jakie miejsce.
Wszyscy stali parami,a my no cóż trójką.
Chang podszedł do jurry którzy pilnowali głosów publiczności i wziął jakąś kopertę.
-A zatem powiem wam kto wygrał.-mówił.
Otworzył powoli kopertę.
-Trzecie miejsce zajmuje....Tao i Kanon!!!
Gdy usłyszałam swoje imię serce mi staneło. Myślałam,że zemdleje.
-Kanon mamy trzecie miejsce!!!-krzyczał Tao.
-Tak widze!
Podeszlismy do Changa, który wręczył nam puchar za trzecie miejsce. Przynajmniej byliśmy na podium.
-Drugie miejsce zajmuje Kris i Luhan!
Wszystko działo się podobnie. Kris patrzył się na mnie...powinnam mu wybaczyć ale nawet mnie nie przeprosił więc to bez sensu podchodzić do niego.
-Pierwsze miejsce zajeli....
Wszyscy byli totalnie zestresowani. Pierwsze miejsce...pierwsza nagroda...kto wygra.
Nagle Sehun mnie przytulił i pocałował w policzek. Nie wiedziałam co się stało.
-Kanon wygraliśmy!!!-krzyczał.
-Że co?!
-Jesteśmy najlepsi!!!
-Tak widzę!
I wtedy cmoknął mnie w usta. Byłam lekko speszona bo co to miało być.
-Przepraszam.-powiedział zawtydzony.-To z emocji...chodź osbierzmy nagrodę.
Wszyscy krzyczeli i byli rozradowani tym ale ja nic nie słyszałam byłam zbyt zdziwiona.
Wszystko trwało tak szybko nawet się nie ogarnełam gdy Chang powiedział,że ma niespodzianke. Był to nasz występ.

<narracja Sanghee>
Wracałam z Minhyunem do domu ale jak się okazało była jeszcze impreza z okazji pierwszego miejsca Kanon i Sehuna. JR był mega super chiper wkurzony gdy zobaczył jak Sehun pocałował Kanon. No nie dziwię się. Gdyby jakaś laska pocałował by mi Minniego to bym od razu zabiła jak psa. Ale JR taki miły był,że nie zrobił wstydu swojej przyajciółce. No i chyba dobrze.
-Nad czym się tak zastanawiasz?-spytał mnie Minni.
-Nad tym co zrobił Sehun.
-Wiem to świnia z niego. Ale nie mówmy o nim...Dobrze się bawmy.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajne >3
    No to ja czekam na nexta
    HWAITING!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym będzie dyskoteka...i to bardzo szalona....no i chyba będzie troche bitek ...by moja wyobraźnia :D

      Usuń