Translate

środa, 10 września 2014

Prolog tomu II

 Stwierdziłam kilka dni temu, że podzielę historie Kanon na kilka tomów by nie było zamieszania typu ,,rozdział 123'' więc to jest prolog drugiego tomu ^^ oczywiście nic się nie zmienia. Dziękuję za wcześniejsze komentarze jak i to że jesteście ze mną ^^ mam nadzieję, że będziecie aż do końca ♥♥♥

 Minęły z dwa miesiące. Wszystko jakoś się ułożyło przez ten czas. JR jak i ja zaakceptowaliśmy, że będziemy mieć dziecko. Prawdopodobnie działo się podczas tej dyskoteki....tylko czemu ja i on nic nie pamiętaliśmy? To takie dosyć dziwne.
 Z Kiseopem dalej jesteśmy razem. Nic mu to nie robi, że mam z innym dziecko raczej jest wesoły na myśl, że będzie drugim ojcem. Codziennie widzę go w pracy ponieważ nagrywam z U-kiss piosenki. Wydaliśmy już jeden album plus mam jeszcze zaśpiewać w duecie z Kevinem. 
 Można zatem uznać, że jestem już gwiazdą w Korei. Na koncertach ludzie krzyczą moje imię, ,,napadają'' na mnie fani i w sumie jest dobrze. 
 Co do reszty Aron i Ren są w dość zagadkowym położeniu. Starszy jak widać ma jakieś romanse do Evelyn. Co do Michu to wraca do domu by się uczyć, a Kira no cóż zostaje z nami ^^. Sakura  z siostrą wróciły do domu. Chyba będą się bawić w YG. Tak więc w naszym ,,hotelu'' zostałam ja, Sanghee i Kira z naszej paczki oczywiście. Reszta wróci dopiero co za kilka miesięcy. Prawie bym zapomniała o Agacie! No więc Kevin się do niej zaleca Ren chyba też ale zawsze tego drugiego straszy dżdżownicami i innymi robaczkami. O i ostatnia rzecz! Właśnie! Nie zgadniecie z kim siedzę! 

 Uśmiechnęłam się uroczo do Changa. Dawno go już nie widziałam. Rzekomo był w Japonii u swojego kuzyna niejakiego Kamijo czy kim on tam jest.
-Słyszałem,że pod moją nieobecność zaczęłaś szaleć-rzekł popijając wino w kieliszku.
-Czy to źle? Pan przecież nie interesuje się innymi tylko mną...to dosyć dziwne.
Spojrzał się na mnie pustym wzrokiem i uśmiechnął się lekko.
-Gdzie moje maniery też chcesz wino?
-Ja...ja nie mogę pić.
-Czemu?
Tym razem patrzył się na mnie jakoś nieufnie. Coś podejrzewał? O ciąży i tak dość mało osób wiedziało.
-Po prostu nie mogę..po co zostałam wezwana?
-Jesteś zmęczona, dziwnie wyglądasz jakbyś była...w ciąży. W rzeczy samej-wstał z fotela i dolał sobie wina-rozpoznaje czy ktoś kłamie czy nie i to widać, że jesteś w ciąży. Pytanie kto jest ojcem dziecka.
-A więc...
-Chciałem ci pogratulować. Jesteś znana już w Japonii nawet w całej Azji niedługo podbijesz rynek Europy i Ameryki.
-Cieszę się ale...
-Proponuje ci zaśpiewanie z moim kuzynem. Nazywa się Kamijo ma z 39 lat i jest dosyć znanym j-rockowcem. Dlatego byś sobie podwyższyła sławę a Japonii co ty na to?
-Ym... no w sumie czemu nie!
-Świetnie! Przyjeżdża do mnie za tydzień pasuje ci?
-Tak oczywiście.
-To chłopczyk czy dziewczynka?
-J-ja jeszcze nie wiem. Za dwa tygodnie mam iść dopiero co na USG.
-Yhym...
 Zamyślił się. Czemu on wchodzi mi w życie prywatne? Wielki Chang Woo, który jest jak góra lodowa. Ma wszystkich w nosie.
-Idziesz sama?
-Mam iść z Kiseopem...
-No rozumiem...
-Kanon!
 Przyszedł powoli do salonu mój chłopak cały uśmiechnięty. 
-Chodź skarbie idziemy do domciu.
-Do widzenia..-odparłam.
Chang nic nie odpowiedział. Usiadł tylko do fortepianu i zaczął grać jakąś smutną melodię.
-Jak tam maluszek?-spytał się Kiseop.
-Hah dobrze jest...nie martw się o mnie to dopiero drugi miesiąc.
-Ha! Nie prawda! To prawie trzeci miesiąc i USG. Zobaczymy maluszku czy jesteś chłopczykiem czy dziewczynką.
 Pogładził mnie po brzuchu na co się roześmiałam. Taki nieśmiały, a jednak taki opiekuńczy i cudowny.
-No już juz bo mi sie tu rozkleisz-zaśmiałam się.
-W sumie cieszę się, że będziemy mieć maluszka. Nawet jeśli to dziecko JR'a.
Złapał mnie za rączkę uśmiechnięty i zaprowadził do swojego samochodu. Usiadłam na przodzie i patrzyłam się na drogę.
-Wiesz..-zaczął mówić- myślałem nad kupnem mieszkania.
-Jakiego?
-Dla nas...przydałby się w sumie dom! A mnie stać na piękny dom dla ciebie i maluszka.
-Kiseop jesteś na prawdę uroczy ale jest jeszcze czas. 
-Wiem skarbie. O jesteśmy!
Wysiadłam powoli i razem z moim ukochanym szłam do hotelu. Zmierzaliśmy w stronę mojego pokoju i w salonie spotkaliśmy JR'a. Stał się dla mnie tylko troszkę milszy z powodu dziecka no ale chociaż coś.
-Kiedy jedziesz do lekarza?-spytał mnie.
-Za dwa tygodnie.
Był speszony. Patrzył się na podłogę. Znając jego coś chciał.
-M-mogę jechać z tobą i poznać płeć dziecka?
-Ym...jadę z Kiseopem no ale..
-Możesz jechać-odparł Seop z uśmiechem- to przecież twoje dziecko powinieneś wiedzieć.
-Dziękuję-powiedział juz mniej zestresowany.
 Pamiętam jak im powiedziałam o ciąży. Jonghyun nie dowierzał. Miał w sumie racje też bym nie wierzyła no ale jednak. Omijaliśmy się ale zawsze jak mnie zobaczył pytał się jak jest z dzieckiem. 
-Nad czym rozmyślasz?-spytał Kiseop.
-Nad niczym-uśmiechnęłam się do niego szeroko- to jak idziemy oglądać do mnie jakiś film?
-Jasne, że tak! Co teraz masz?
-A zobaczysz skarbie.
Pocałował mnie czule w główkę i poszliśmy do mojego pokoju.

2 komentarze:

  1. Chang szybko się skapnął co jest grane ;-) ogólnie robi się coraz ciekawiej. Myślałam że chłopcy gorzej to przyjmą ale obyło się bez kłótni, na szczęście.
    Czekam na nexta i wracaj do zdrowia, buziaki
    Eve

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chang? XD on taki wiecznie DOŚWIADCZONY ;)
      Chłopcy? A niech im skopie tyłki jak będą sie buntować! XD
      Hah dziękuję bardzo <3 mam teraz duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo czasu by popisać pościki ^^

      Usuń